Rozpoczynamy rajd
Heej! Przeżyliśmy noc, chociaż hotel silnie przywodził na myśl Hostel II. Przeżyliśmy również podróż pociągiem mimo tłoku. Przez pola i poligony dotarliśmy do owego „”hotelu”, zostawiliśmy tylko rzeczy (4 piętra z plecakami!) i na big city life by night!
Zgarnęliśmy po drodze Olgę z dworca, znaleźliśmy dobrą pizzerię i finalnie o 2:30 leżeliśmy już w hardkorowych łóżkach – ciężko było dziś wstać.
Au revoir, lecim na słoneczne miacho wozić się na 100%
12 listopada 2010 o godz. 13:43
a nie natnęliście się na zamieszki? podobno wczoraj w Wawie nie było spokojnie. Udanego Krakowa!
13 listopada 2010 o godz. 21:27
O zamieszkach słyszeliśmy ale ich nie widzieliśmy. Wszyscy cali, zdrowi i bezpieczni.
4 grudnia 2011 o godz. 03:11
dobry poczatek