Natchnieni Kazimierzem
Dzisiaj pobudka była udana,
WARSZAWIAKI nas obudziły z rana,
śniadanie szybko zjedliśmy i do fabryki powędrowaliśmy,
po drodze się zgubiliśmy,
krakowiaków pytaliśmy,
sami się odnaleźliśmy,
fabrykę Schindlera zwiedziliśmy,
i o Żydach dużo się dowiedzieliśmy.
Pizzeria Presto zamknięta była,
więc Maszyneria nas ugościła,
Pani kelnerka stuknięta była,
lecz dobrą pizzą nas uraczyła,
potem Starówka i zdjęć wystawa,
a teraz na Kazimierzu pyszna zabawa.
„KAWA MUSI BYĆ GORĄCA JAK PIEKŁO, CZARNA JAK DIABEŁ,
CZYSTA JAK ANIOŁ, SŁODKA JAK MIŁOŚĆ.”